top of page

„Lubelskie spotkania akwarelowe”

Nie sądziłam, ani nawet nie marzyłam o tym, że jeszcze w tym roku uda mi się ponownie zawitać do ukochanego Lublina. Obecnie nie ma bezpośredniej komunikacji z Katowic, a warunki atmosferyczne i temperatura poniżej zera raczej nie zachęcały do długiej podróży na dwa miasta z przesiadką. Jednak, gdy w zeszłą niedzielę pojawiła się opcja transportu z Gosią Cichoszewską, przedstawicielką firmy Kremer, od której mam próbki nowych polskich farb akwarelowych, bez jakiegokolwiek wahania zdecydowałam się na wyjazd.

Wernisaż wystawy „Lubelskie spotkania akwarelowe” rozpoczął się 30 listopada, późnym popołudniem w Galerii Okna w lubelskim Centrum Kultury. Gdy wdrapałam się na pierwsze piętro i dotarłam do końca korytarza, moim oczom ukazało się rozświetlone wnętrze a w nim 50 akwarel blisko 40-stu artystów. Wystawa połączyła ze sobą prace uczestników warsztatów akwarelowych, które miały miejsce w sierpniu w Lublinie z obrazami przedstawicieli czołówki polskiej sceny akwarelowej, w tym m.in.: Ryszard Rogala, Andrzej Gosik, Minh Dam, Michał Jasiewicz, Tytus Brzozowski, Artur Przybysz, Tatiana Majewska i in. (kolejność przypadkowa). W jednym miejscu spotkały się różne style, różne techniki i tematyka, a wszystko pod wspólnym mianownikiem, jaki stanowi malarstwo akwarelowe. Całość współorganizował Dariusz Płecha – lubelski propagator techniki akwarelowej i uczestnik wystawy jako artysta także.



Ze swojej strony przygotowałam specjalnie na tę wystawę cykl czterech prac w formacie 31x41 cm. Starałam się przenieść na większy format styl, którego głównie używam w swoich szkicownikach, polegający na połączeniu konturu piórkiem z wypełnieniem akwarelą. Wybrałam cztery reprezentatywne dla Lublina obiekty architektoniczne, zdecydowałam się na zastosowanie swojej ulubionej ostatnio palety kolorystycznej łączącej zimne fiolety z ciepłymi żółcieniami, dodałam charakterystyczne elementy graficzne i tak oto powstał cykl „LUBLINOszkice”. Oprócz tego zestawu, na wystawie znalazła się jeszcze jedna moja praca, która był w tym roku prezentowana w katalogu międzynarodowej wystawy akwarelowej w Fabriano we Włoszech, a mianowicie akwarela pt. „Ślimak i irys” (31x41 cm).


Na wernisażu pojawiło się blisko 100 gości, a także media, w tym Telewizja Polska, która zrealizowała parę materiałów o wernisażu, które pojawiły się już lub pojawią w najbliższym czasie na antenie. Mnóstwo spotkań, rozmów, nowo poznanych osób stworzyło klimat pełen emocji i dużego entuzjazmu. Po wernisażu udaliśmy się na wspólną kolację, aby trochę ochłonąć, ale i to okazało się trudne, bo stworzyły się okazje do kolejnych rozmów i wymiany wrażeń po udanym otwarciu wystawy.

Pierwszy dzień pobytu w Lublinie zakończył się dla mnie padnięciem na łóżko prawie bez życia jeszcze przed wybiciem północy. Następnego dnia miałam zaplanowaną wizytę na Zamku Lubelskim celem obejrzenia wystawy „Pablo Picasso – wizerunek wielokrotny”. Ogrom rysunków, akwafort i innych obrazów w różnych technikach, w tym ceramiki, rozłożony na dwa piętra spowodował, że nie wiedziałam, na czym skupić swoją uwagę. Ale to mój prywatny problem z wystawami, szczególnie tymi dużymi. Nie potrafię ogarnąć całości i każdej pracy poświęcić należytej porcji uwagi, więc ostatecznie postanowiłam się rozluźnić i po prostu obejrzeć całość bez ciśnienia.




Po wystawie postanowiłam podskoczyć do knajpki na rynku, do której już ostatnio miałam ochotę zajrzeć, z powodu wiele obiecującej nazwy „Akwarela”. W środku okazało się mało akwarelowo, ale podbiłam trochę klimat wyciągając szkicownik i dwie kasetki z farbami. Stworzyłam szybki, niezobowiązujący sketch i zjadłam naprędce całkiem dobrą szarlotkę z lodami. Później zostało jeszcze nieco czasu, przed odjazdem, aby zajrzeć ponownie do Centrum Kultury, gdzie Minh, Darek Płecha, Tatiana Majewska oraz Bartek Michałowski, przygotowywali się do wywiadu telewizyjnego na potrzeby programu „Stop Kultura”, który będzie emitowany za dwa-trzy tygodnie na antenie TVP Lublin.



Czas spędzony w Lublinie zaczynał dobiegać końca i po szybkim obiedzie w Pyzatej Chatce, gdzie dają porcje jak dla tirowców, zapakowałyśmy się z Gosią do auta i ruszyłyśmy w kierunku Katowic.


Wystawa „Lubelskie spotkania akwarelowe” potrwa do 29 grudnia 2017 roku.

Kategorie
Archiwum
Wyszukaj wg tagów
Nie ma jeszcze tagów.
Podążaj za nami
  • Facebook Basic Square
  • Twitter Basic Square
  • Google+ Basic Square
bottom of page